Zastępca czy następca Bartosza Kurka? Rezerwowy atakujący ZAKSY znów zaskakuje
Kibice siatkówki z przerażeniem obserwowali obrazki z meczu 1. kolejki PlusLigi pomiędzy PGE Projektem Warszawa a ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Bartosz Kurek doznał urazu oka, po którym musiał udać się do szpitala. Choć siatkarz pomału dochodzi do zdrowia, to cały czas na boisku w barwach „Koziołków” oglądamy Mateusza Rećkę.
Mateusz Rećko wszedł w buty Bartosza Kurka
Najlepszy siatkarz 1. Ligi ubiegłego sezonu trafił do ZAKSY jako rezerwowy. Mało kto spodziewał się, że atakujący dostanie tyle szans gry, lecz problemy zdrowotne są kwestią, na którą nikt nie chce liczyć. Już w meczu z Projektem Rećko parokrotnie pokazał, że nie boi się przeskoku na najwyższy szczebel. W ostatnim spotkaniu przeciwko Indykpol AZS-owi Olsztyn znów zabłysnął, stając się motorem napędowym ekipy Andrei Gianiego.
Rećko zdobył 25 punktów przeciwko „Akademikom”, kończąc 20 z 39 piłek. Po spotkaniu nie brakowało wyrazów pochwał dla byłego gracza MKS-u Będzin. Nie brakuje porównań do Bartosza Kurka, choć on sam nie chce się równać do wicemistrza olimpijskiego. Cieszy się z tego, że mógł pomóc ekipie w wygranej.
– Polemizowałbym z tym, czy jestem bohaterem spotkania oraz drugim Bartkiem Kurkiem (śmiech). Na pewno daleko mi do tego. Jestem Mateusz Rećko. Zagrałem na 100% swoich możliwości. Fajnie, że mecz z AZS-em tak wyglądał i pomogłem zespołowi w dużym stopniu, żeby wygrać za trzy punkty. Wracamy do domu z kompletem punktów – powiedział Rećko w rozmowie dla oficjalnych mediów ZAKSY.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle walczy w PlusLidze
Po rozegraniu dwóch spotkań ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zajmuje 11. miejsce w tabeli PlusLigi. W poprzednim sezonie trzykrotni zwycięzcy Ligi Mistrzów nie zakwalifikowali się do play-off, przez co w obecnym sezonie nie rywalizują w europejskich pucharach.